Odkąd tylko pamiętam lubiłam rysować. Gdzieś do 13 roku życia moje prace były zwykłymi dziecięcymi bazgrołami. Potem jednak zaczęłam uczyć się z różnych stron internetowych i książek od plastyki rysować bardziej na poważnie. W końcu odkryłam, że nie jest to takie trudne no i że moje rysunki wyglądają o niebo lepiej niż kiedyś.
No i zamiłowanie do bazgrolenia zostało mi do dziś Lubię to robić, bo mogę się wyciszyć, zapomnieć o problemach i ruszyć wyobraźnię.
Najczęściej używam farb i ołówków, czasem też kredek i węgla. Nie umiem rysować realistycznych portretów ludzi, wolę machnąć farbami jakiś widoczek.
Dzisiaj chciałam zrobić szybki szkic, tak żeby się czymś zająć. Ze szkicu jednak wyszło mi coś takiego:
Ołówki różnej miękkości na a4, dwie godziny pracy. Inspirowałam się trochę zdjęciem znalezionym na jakiejś stronie, ale w końcu narysowałam to po swojemu. Nie jest idealne, ale jestem nawet zadowolona.
No i zamiłowanie do bazgrolenia zostało mi do dziś Lubię to robić, bo mogę się wyciszyć, zapomnieć o problemach i ruszyć wyobraźnię.
Najczęściej używam farb i ołówków, czasem też kredek i węgla. Nie umiem rysować realistycznych portretów ludzi, wolę machnąć farbami jakiś widoczek.
Dzisiaj chciałam zrobić szybki szkic, tak żeby się czymś zająć. Ze szkicu jednak wyszło mi coś takiego:
Ołówki różnej miękkości na a4, dwie godziny pracy. Inspirowałam się trochę zdjęciem znalezionym na jakiejś stronie, ale w końcu narysowałam to po swojemu. Nie jest idealne, ale jestem nawet zadowolona.